Sandefjordsmør

Jakiś czas temu, podczas jednego ze służbowych wyjazdów do Norwegii, miałem okazję skosztować natywnej kuchni tego pięknego kraju. Do tej pory (za sprawą kilku znajomych Norwegów z resztą) miałem przeświadczenie, że tradycyjna kuchnia norweska to pølse med brød (hot dogi), naleśniki z konfiturami i stokfisz. Jakże wielka była moja ignorancja! Zainspirowany wyjazdem, postanowiłem przyrządzić coś samemu. Krótki research i już wiem, co chciałbym zrobić na początek. Wybór padł na Sandefjordsmør.

Składniki (dla dwóch osób):

  • Filet z łososia ok 400-500 gram
  • Mały brokuł
  • Dwie nieduże marchewki
  • Mała cukinia
  • Pęczek świeżej kolendry – około garści
  • 1,5 szklanki śmietany 22% kwaśnej
  • Cytryna
  • 200g masła
  • Gałka muszkatołowa
  • Sól, pieprz

Gotowanie zacznij od zagotowania wody (ja zagotowałem w czajniku, żeby było szybciej). Jeśli masz garnek do gotowania na parze, wlej do niego wrzątek. Ja nie miałem takiego wynalazku, dlatego wodę wlałem do zwykłego garnka, na nim postawiłem metalowy cedzak i całość przykryłem pokrywką od patelni.

Tak czy inaczej, będziesz gotował na parze. Umyj dokładnie warzywa, z brokułu odetnij różyczki, marchewkę pokrój w cząstki, a cukinię ze skórą pokrój w plastry. To wszytko wrzuć do garnka (w moim przypadku na sitko), przykryj całość i zacznij gotować. Para, która będzie się unosić z wrzącej pod warzywami wody elegancko Ci ugotuje warzywa.

protipGotowanie na parze uznawane jest za najzdrowszy styl gotowania. Dlatego danie powinno się obronić, gdy Twoja partnerka zawzięcie dba o linię (o 200 gramach masła w sosie raczej nie wspominaj ;).

Wiadomo – gotuj do miękkości. Mały tip: to trochę potrwa. U mnie brokuł gotował się prawie pół godziny. W międzyczasie zrobisz sos, który jest głównym punktem programu.

Mój norweski przyjaciel powiedział, że oni do sosu używają słodkiej śmietanki 30%. Ponieważ mi się to w głowie nie mieściło (i patrząc po stokfiszu, może i słusznie 🙂 jak można coś takiego jeść, użyłem śmietany kwaśnej. Strzał okazał się trafiony idealnie.

Masło pokrój w kostkę. Następnie, weź jakiś nieduży garnek (do sosu, albo do gotowania jajec). Wlej do niego śmietanę i zagotuj na średnio-małym ogniu. Gdy śmietana się rozgrzeje, zacznij dodawać masło po dwie – trzy kostki. Chodzi o to, żeby śmietana się nie zważyła (tak się stanie, jeśli za szybko spadnie temperatura od zbyt dużej ilości masła). Cały czas mieszaj intensywnie, a gdy masło się rozpuści dodawaj kolejne kostki. Powoli, nie powinieneś się spieszyć. Masło musi ładnie połączyć się ze śmietaną, tworząc aksamitną masę.

Gdy już całe masło się rozpuści, skręć palnik do minimum. Poszatkuj kolendrę. Z cytryny wyciśnij cały sok. Dodaj to wszystko, posól i popieprz. Zagotuj chwilę razem. Dodaj szczyptę (uwaga – małą, żeby nie zdominowała sosu) gałki muszkatołowej. Spróbuj, jeśli coś nie pasuje – dopraw. Generalnie na tym etapie sos masz gotowy. Utrzymuj go w ciepłocie i mieszaj od czasu do czasu aż do momentu podania, bo jak się schłodzi to pokryje się korzuchem i będzie wyglądał nieatrakcyjnie.

Gdy warzywa się ugotują, możesz zająć się łososiem. To jest zaleta gotowania na parze – wystarczy wyłączyć ogień pod garnkiem i zostawić pod przykryciem, a woda idealnie podtrzyma temperaturę.

Filet z łososia przekrój w poprzek linii kręgosłupa na porcje. Dobrze by było, gdyby w najgruszym miejscu każda porcja miała przekrój zbliżony do kwadratu. Rozgrzej porządnie grilla lub patelnię grillową, posól i popieprz rybę z każdej strony.

Gdy ruszt będzie rozgrzany, rzuć nań łososia i grilluj 2-3 minuty z każdej strony (po bokach również). Podczas smażenia, nie podnoś go i nie sprawdzaj co się dzieje pod spodem. Dzięki temu zrobią się na nim ładne przypieczone paski.  Gdy ryba będzie gotowa, przełóż ją na drewnianą deskę do krojenia, niech odpocznie.

W tym czasie nałóż na talerze warzywa. Na warzywa połóż rybę, a całość polej sosem. I gotowe! Przyznam szczerze, że danie jest mega proste, a smakuje niesamowicie. Całość podałem poprzedzone przystawką z crostini, którą opiszę w następnym poście.

Jeden Komentarz Dodaj własny

  1. giza pisze:

    Łosoś to moja ulubiona ryba. Jem minimum dwa razy w tygodniu. Cała rodzina lubi dania z ta rybą. Także na pewno przepis sprawdzę. Więcej takich

    Polubienie

Dodaj komentarz